Zoobotanica 2017 – ODWOŁANA
Dziś obiegła internet informacja, że wrześniowe targi zoologiczne Zoobotanica nie odbędą się. Organizator umieścił komunikat na głównej stronie internetowej (wigor-targi.com). Miała to być już XVI edycja tej imprezy.
Organizatorzy tak oto tłumaczą swoją decyzję zainteresowanym:
Dziękując za wieloletnią współpracę przy targach ZooBotanica we Wrocławiu pragnę poinformować, że podjęliśmy decyzję o nie organizowaniu tegorocznej edycji tego wydarzenia. Decyzja zapadła niedawno po głębokiej analizie sytuacji na Polskim rynku targowym tej branży. Tak dużej ilości imprez jaka ma miejsce w tym roku jeszcze nie było, a każda z nich pretenduje do miana największe i najważniejszej. Powielanie i naśladowanie schematów jakie od 15 lat wypracowaliśmy nikomu nie służy i nie działa stymulująco w kierunku konsolidacji branży. Daje się zauważyć, że zaczynają dominować partykularne interesy poszczególnych organizatorów a zanika główny cel tego typu imprez jakim powinien być dobrze pojęty interes firm uczestniczących. Kończąc pragnę jeszcze raz podziękować za wkład w budowanie wspólnie z nami wydarzenia jakim była ZooBotanica i zapewniam, że bacznie będziemy śledzić tegoroczne wydarzenia aby podjąć decyzję czy w 2018 roku wpisać na nowo nasze targi w kalendarz imprez tej branży.
Jak widać, organizatorzy odwołanie targów Zoobotanica tłumaczą dużą ilością podobnych imprez w tym samym czasie. Jednak czy aby na pewno jest to prawda? W miesiącu wrześniu 2017 roku planowane są obecnie jedna targi Pet Fair w Łodzi oraz Warszawska Giełda Terrarystyczna połączona z Warszawską Giełdą Akwarystyczną.
Jednak planowane targi łódzkie mają formułę bardziej biznesową dla branży, natomiast giełdy terrarystyczna i akwarystyczna skierowane są do klientów detalicznych. Faktem jest, że giełdy, które są stosunkowo młode, zbierają bardzo dużą ilość odwiedzających oraz firm. Ale czy mogły one zaważyć na decyzji targów wrocławskich?
Przecież w ostatnim czasie wszelkie imprezy zoologiczne notują wielki rozkwit. Kwietniowe targi Warsaw Animals Days w podwarszawskim Nadarzynie, zorganizowane były w 2 dużych halach. I mimo, że akwarystyki było tam stosunkowo mało, to część psów, kotów i innych zwierząt była bardzo rozbudowana. Na zwiedzających czekało bardzo dużo atrakcji, konkursów, a sama tematyka była bardzo zróżnicowana.
Również majowe Warszawskie Dni Akwarystyki osiągnęły ogromny sukces, a była to impreza wyłącznie akwarystyczna. Przez dwa dni WDA zwiedziły tysiące zainteresowanych z całej Polski! Jednakże wystawa ta posiadała wiele konkursów, prelekcji gości z zagranicy i Polski, a ilość zaprezentowanych akwariów była ogromna – od akwarystyki morskiej, po zbiorniki biotopowe czy w stylu japońskim. Nic dziwnego, że bogata formuła WDA była tak atrakcyjna dla gości i samych wystawców.
Tłumacznie Targów Zoobotanica tak poodsumował organizator WDA – Rafał Maciaszek
Ani WDA ani giełdy nie mają raczej na to większego wpływu, a raczej jedynie zapowiedziane targi. Zupełnie nie rozumiem tekstu, który komentujemy i o jakie schematy chodzi (bo żadnego efektu “WOW” na targach ZB od dawna nie widziałem). Zapowiedziane imprezy wcale nie muszą się udać i niekoniecznie zgadzam się ze zdaniem, że w tym roku jest ich więcej niż w ubiegłym (w tym roku nie ma też INTERZOO, którymi polskie duże firmy zoologiczne są zwykle zainteresowane – spokojnie, będą w przyszłym roku). Poza tym wątpię by giełdy nie chciały skorzystać z takiej imprezy jaką jest ZB (Zoobotanica) – wystarczyłoby stworzyć dogodne warunki dla ich organizatorów i zachęcić do stworzenia edycji specjalnych tych wydarzeń. Targi muszą mieć naprawdę beznadziejną analizę potrzeb rynku bo jeśli przykładowe giełdy się rozwijają to jest na nie zapotrzebowanie, a jeśli jest potrzeba to trzeba stworzyć pod nią możliwości.
No i w ogóle jak to jest możliwe, że targi, które każdego roku chwaliły się bogatym doświadczeniem nagle rezygnują ze strachu (bo innego wytłumaczenia nie widzę) przed świeżymi w temacie organizacjami, które tak o zapowiedziały że zrobią sobie kilka wydarzeń?
Jeszcze przez decyzję o rezygnacji im się to ułatwia… WSTYD!
Przez ostatnie 3-4 lata dochodzą do mnie informacje o niezadowoleniu potencjalnych partnerów ZB i jak się zorientowałem – nic w tym kierunku nie było robione ze strony organizatora, a przecież ta impreza odbywa się tylko raz w roku – to wystarczająco czasu na przygotowanie się – szczególnie z takim zapleczem, doświadczeniem i możliwościami jakimi targi dysponują.
Jeśli organizatorom ZB faktycznie zależałoby na kontynuacji wydarzenia to na pewno znaleźliby jakieś rozwiązanie, a do tego potrzebny jest pomysł, bo bez rozwiązań – tu też rozwoju, mamy niepowodzenie z beznadziejną wymówką, o której czytamy w powyższym tekście.
Rozumiem ten tekst jedynie jako zrzucenie odpowiedzialności za brak tych targów na rynek czyli także na nas akwarystów, a tak naprawdę jest to jedynie decyzja organizatora bez pomysłu w czasach, w których nie brakuje możliwości.”
Do organizatorów ZB – wina jest wyłącznie Wasza, a nie rynku!
Niestety nie udało mi się znaleźć żadnej informacji o tym by ktokolwiek robił też targi w samym Wrocławiu, który od lat zajmowaliście, Wrocławia, do którego jest najdogodniejszy dojazd z krajów Europy Zachodniej!
Oczywiście trudno z Rafałem Maciaszkiem się nie zgodzić. Możliwości rynku są ogromne, a chęci wystawców duże, do prezentowania swoich firm, stowarzyszeń, czy innych podmiotów. Również odwiedzający są przybywają licznie na każde imprezy zoologiczne. Jednak wszystkie konkurencyjne targi i wystawy ociekają wręcz atrakcjami. Natomiast na Zoobotanicę wielu wystawców i zwiedzających narzeka. Jednymi z wielu zarzutów są: nudna formuła, brak ciekawych atrakcji dla zwiedzających, czy mała ilość wystawców. Pojawiły sie również głosy, że zeszłoroczna edycja była gwoździem do trumny ZB. Same targi w edycji z 2016 roku chwaliły sie na swojej stronie cyframi:
- 7000 m2 powierzchni wystawienniczej
- ponad 150 firm
- niezliczone atrakcję – tego można właśnie doświadczyć podczas tego niesamowitego wydarzenia
Czy takie wyniki są zadowalające dla ZB? Wynika z tego, że nie. Trzeba zwrócić uwagę, że 150 wystawców dotyczyło wszystkich branż: akwarystyka, terrarystyka, psy, koty, gryzonie, króliki, rośliny, itp. Natomiast sama Warszawska Giełda Terrarystyczna w ostatniej edycji miała około 70 wystawców! Natomiast wrześniowa Warszawska Giełda Terrarystyczna połączona z Warszawską Giełdą Akwarystyczną planuje ponad 150 wystawców z całej Polski!
Czyli tyle samo co Zoobotanica – targi z piętnastoletnim doświadczeniem…
Pozostaje powiedzieć: Szkoda, że organizatorzy targów Zoobotanica nie będą kontynuować imprezy w tym roku. Pozostaje nadzieja, że będzie to po prostu rok przerwy na przemodelowanie formuły targowej.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że imprezy zoologiczne szturmem zdobywają Warszawę. W 2017 roku odbyły się już Warsaw Animals Days, Warszawskie Dni Akwarystyki, Warszawska Giełda Terrarystyczna, a czekamy również na Warszawską Giełdę Akwarystyczną. Czyżby zmiana miasta jako stolicy zoologicznej?