Egzotyczne krewetki w Bałtyku
Są kolorowe i ładniejsze od swoich bałtyckich kuzynek. Od kilku tygodni widać ich dziesiątki w helskim porcie, tuż pod powierzchnią wody. Egzotyczne krewetki polubiły Bałtyk
– O Boże, skąd tutaj krewetki – wykrzykiwali spacerowicze na widok Anny Barańskiej, wyławiającej skorupiaki z basenu w gdyńskim porcie.
Anna Barańska krewetkami interesuje się naukowo – jest doktorantką w Zakładzie Ekologii Eksperymentalnej Organizmów Morskich. W jej mieszkaniu stoi akwarium z kilkoma krewetkami Palaemon elegans, które sama złowiła.
Ludzie nie wiedzą, że w Bałtyku żyją rodzime krewetki – mówi Anna Barańska. – Tymczasem od czterech lat oprócz krajowych mamy w naszym morzu również krewetki egzotyczne.
Obca krewetka, występująca w Morzu Śródziemnym, wzdłuż wybrzeży zachodniej Europy, w Morzu Kaspijskim i Czarnym, przywędrowała do nas prawdopodobnie przez wylew wód z Morza Północnego. Jest trochę mniejsza od rodzimej (ma około 4-5 cm), ale zdecydowanie od niej ładniejsza – ma przeźroczyste ciało z delikatnymi bordowymi cętkami i niebiesko – żółtymi odnóżami.
Od kilku tygodni dziesiątki egzotycznych krewetek można obserwować w helskim porcie, tuż pod powierzchnią wody.
– Widać je na ścianach portowych pirsów, siedzą w porastających je kłębowiskach roślin – mówi prof. Krzysztof Skóra, kierownik Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. – To fascynujący widok, choć nie mamy dla niego wytłumaczenia.
– Jest jej mnóstwo nie tylko w tym miejscu – dodaje Anna Barańska. – Łatwo ją również spotkać również w porcie jachtowym w Gdyni, na gdyńskim bulwarze wśród kamieni. Występuje praktycznie na wszystkich plażach Zatoki Gdańskiej. Latem w Helu widziałam dzieci, które łowiły krewetki wiaderkami.
Nowa krewetka zadomowiła się w Bałtyku, bo jest mało wymagająca. Może żyć w wodach o niskim i wysokim zasoleniu oraz w różnej temperaturze. Żywi się małymi małżami, skorupiakami, glonami, a sama jest zjadana przez węgorze, okonie, babki bycze czy płocie. “Odkryli” ją już także helscy rybacy – łowią krewetki w porcie i używają jako naturalnej przynęty. Jest jadalna, ale z powodu małych rozmiarów nie odławia się jej dla celów spożywczych. Służy za to jako pokarm dla ryb z gdyńskiego oceanarium.
Czy obcy gatunek wyprze rodzimą krewetkę? – Raczej będą ze sobą koegzystować – uważa Anna Barańska z Instytutu Oceanografii. – Często widziałam obie krewetki obok siebie, widać razem dobrze się czują.