Tragedia na ZOOMARKET 2010
11-12 września 2010r. w Pałacu Kultury i Nauki odbyła się kolejna edycja międzynarodowych targów zoologicznych. Czy targi zoologiczne w stolicy zasługują na miano międzynarodowych? Czy zasługują by w ogóle nazywać je targami?
Takimi słowami organizatorzy targów zapraszali na swojej stronie internetowej wystawców oraz zwiedzających.
Już po raz dziewiąty ZOOMARKET otworzy swoje podwoje witając serdecznie Wystawców i Zwiedzających.W tym roku swoją ofertę prezentują po raz pierwszy m.in. firmy z Wietnamu, Chin i Litwy. Cieszymy się, iż do „tradycyjnych” Wystawców – obecnych wśród nas od pierwszej edycji – każdego roku dołączają nowe firmy. Jak co roku ZOOMARKET to także wiele imprez towarzyszących wystawie.
Organizatorzy
Zarząd Targów Warszawskich S.A.
Jak widać organizatorzy zapraszają na targi ludzi związanych ściśle z branżą zoologiczną jak również zapewniają, że targi będą niezwykłą atrakcją dla całych rodzin. Oczywiście redakcja akwarium.info.pl nie mogła nie pojawić się na targach. Jednak to to tam ujrzeliśmy wołało o pomstę do nieba.
Poniżej prezentujemy kilka zdjęć z tej zoologicznej imprezy.

Zgodnie z zapowiedziami firma Aquael zorganizowała wystawę. Było to jednak około 10 zbiorników typu BOX. Wszystkie prezentowały aranżację w znanych zestawach Shrimp Set lub Nano Reef. Stoisko Aquaela jak zwykle było najlepsze – jak na każdych targach.

Przypominamy jednak, że w 2007 roku wystawa Aquael znajdowała się w oddzielnej sali gdzie można było oglądać wiele dużych akwariów z najprzeróżniejszymi gatunkami ryb. W tym roku zapowiadana wystawa Aquael była jedynie namiastką zapowiadanej wystawy. Nie można mieć oczywiście pretensji do firmy Aquael, która po prostu w tym roku prezentowała i promowała swoje najnowsze produkty.
Ale czy uczciwe ze strony organizatorów jest zachęcanie rodziny do zapłacenia za bilety aby obejrzeć kilka niewielkich zbiorników? Osobiście uważam to za szczyt bezczelnego marketingu i nieuczciwość wobec wszystkich ludzi którzy udali się na targi w celu odwiedzenia “wystawy akwarystycznej Aquaela”.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Na samym środku swoje stoisko prezentowała firma Juwel. Główną aranżacją stoiska było spore akwarium, które całkiem ładnie się prezentowało. Przedstawiciel firmy Juwel pieczołowicie dbał o odwiedzających stoisko i udzielał wszelkich odpowiedzi na zadane pytania.

Przy wejściu po lewej stronie znajdowało się całkiem schowane stoisko firmy Tropical. Oczywiście z racji swojego umiejscowienia było pozbawione odwiedzających.
Proszę mi wierzyć, że po minucie zwiedzania osobiście odechciało mi się robić zdjęcia oraz rozmawiać z wystawcami. Praktycznie po wejściu na teren targów po 30 sekundach można było spokojnie, spacerkiem dojść do ich końca. Z zaprezentowanych stoisk akwarystycznych pokazaliśmy dosłownie wszystkie. Nic nowego, a wręcz brak kilkudziesięciu firm które powinny mieć swoje miejsca na międzynarodowych targach.
Należy też wspomnieć o informacji organizatorów odnośnie wystawcach z Chin, Wietnamu i Litwy. Zapowiedź bardzo ciekawa. Można było spodziewać się oczywiście nowych firm nie tylko akwarystycznych. I takowych tam rzeczywiście nie doświadczyliśmy. Ba! Nie doświadczyliśmy nawet firm z branży zoologicznej!

Zapowiadani wystawcy z innych krajów rzeczywiście przyjechali, ale byli to min. producenci wędlin z Litwy, ręcznych mixerów itp. Jedno z największych stoisk stanowiła kawiarnia… (!!!)
Ogólnie rzecz biorąc z branży zoologicznej nikt kto miał nadzieję zobaczyć dużo firm i podpisać ewentualne umowy handlowe nie miał z czego wybierać. Targi warszawskie nie mają szans w konkurencji nawet z najmniejszą podobną imprezą tego typu.
Przykro mi, że warszawska impreza zoologiczna nie ma co równać się z jakimkolwiek innym miastem. Poziom w tym roku był wyjątkowo słaby, a można by powiedzieć wręcz że żenująco niski. Z roku na rok impreza zmniejsza się coraz bardziej i trudno się dziwić wystawcom i zwiedzającym.
Gdyby wejście było bezpłatne można by uznać to za argument tak niskiego poziomu. Jednak wejście od osoby dorosłej kosztowało 15zł, a dla dziecka w wieku szkolnym 10zł. Łatwo zatem policzyć, że rodzice z dwójką dzieci musieli zapłacić aż 50zł za wejście na targi wielkości mniejszej niż jeden sklep w galerii handlowej. A zamiast oglądać wystawy ze zwierzętami czy nawet zakupić ciekawe produkty dla swojego pupila, musieli zakończyć zwiedzanie po kilku minutach.
W przyszłym roku odwiedzę ponownie warszawskie targi. Mimo że moim zdaniem warszawska impreza nie zasługuje na swoją nazwę. Porównamy edycję 2011r. ale nie spodziewam się niestety niczego ciekawego.
Podsumowując: jedyne określenie podsumowujące Zoomarket to TRAGEDIA…..